Z ust nauczycieli w mojej szkole padały bardzo zabawne sformułowania. Na ten przykład,moja była wychowawczyni(matematyczka) nie wiedząc jak nazwać po imieniu kostkę masła wymyśliła ciekawą nazwę zamienną: Paczka masła. Wiadomo,że masła na paczki się nie sprzedaje...bo nie idzie tak xD Nie mówiąc już nic o tych wieśniaczych zdań,typu "buty powinny być we worku!!!" Nie zapomną też o pani od dziwnego przedmiotu zwanego ścieżką ekologiczną,gdzie pani ładnie się popisała mówiąc,że 'w supermarkietach powinni dawać biodegradowalne siateczki!" Ach...mnóstwo było śmiechu,gdy jeszcze kilkoro chłopców się z niej nabijało mówiąc "ma pani rację!Te supermarkiety to straszna rzecz" xD Boże...było ciekawie na takich lekcjach. A Wasi nauczyciele mówili jakieś podobne 'mądrości' ? xD
|